Statystyki

  • Odwiedziło nas: 549453
  • Do końca roku: 278 dni
  • Do wakacji: 85 dni

Kalendarium

Czwartek, 2024-03-28

Imieniny: Anieli, Kasrota

Od normy do choroby... Lęk - Anna Jaworska- psycholog

Jedną z najbardziej skomplikowanych emocji jest lęk. To postać reakcji obronnych osobowości. Uważany jest za fenomen życia psychicznego. W literaturze rozpatrywany jako stan, cecha, reakcje, emocje. Z racji swojego szczególnego znaczenia zainteresował psychologów, filozofów, socjologów i doczekał się setek opracowań oraz monografii.

  1. Charakterystyka i etiologia lęku

Jedną z najbardziej skomplikowanych emocji jest lęk. To postać reakcji obronnych osobowości. Uważany jest za fenomen życia psychicznego. W literaturze rozpatrywany jako stan, cecha, reakcje, emocje. Z racji swojego szczególnego znaczenia zainteresował psychologów, filozofów, socjologów i doczekał się setek opracowań oraz monografii.

Lęk to najczęściej występujący stan emocjonalny. Powstaje w wyobraźni. Jest reakcją na odczucia wewnętrzne, wynikiem poczucia zagrożenia, uczuciem zagubienia, wyrazem braku zaufania, bezpieczeństwa.

W momencie zagrożenia głównymi motorami naszego działania są strach i gniew. Uczucie lęku przed niebezpieczeństwem mobilizuje. Zwiększa uwagę, ostrożność, obowiązkowość. Przygotowuje człowieka do pokonania zagrożenia. W powyższym znaczeniu lęk jest czynnikiem pozytywnym, ma charakter przystosowawczy. Pomaga np. przed egzaminem na pełne skupienie się na zadaniu, na wzmożenie aktywności, szybsze kojarzenie, a tym samym umożliwia osiągnięcie sukcesu.

Człowiek z bujniejszą wyobraźnią ma większą skłonność do lęków. Może się ona utrwalać, rozwijać i powodować nadmiar reakcji lękowych, czyli nadwrażliwość lękową. Ta prowadzi do zaburzeń nerwicowych u podnóża, których leży niepokój o zaspokojenie podstawowych potrzeb psychicznych i fizycznych. Lęk taki paraliżuje, przyprawia o bezsilność, prowadzi do uczucia beznadziei i rozpaczy.

Lęk przez ograniczenie zdolności do podejmowania decyzji, powoduje hamowanie rozwoju osobowości. Człowiek opanowany lękiem traci krytycyzm, zmienia hierarchię wartości, zdolność do uczuć pozytywnych. Jeżeli lęk towarzyszy człowiekowi od wczesnego okresu rozwoju, często kształtuje jego osobowość nerwicową i agresywną. Stan zagrożenia może powodować, że reaguje na niego ucieczką lub agresją. Zachowania agresywne przynoszą wówczas ulgę, poprawiają samopoczucie, dają powody do samozadowolenia, wiarę we własne siły i możliwości. W tym przypadku agresja tłumi lub całkowicie eliminuje lęk.

Na podłożu lękowym rozwijają się różne zaburzenia ruchowe o cechach nerwicowych. Zaliczamy do nich zaburzenia mowy (jąkanie), tiki, nawyki ruchowe drżenie, skurcze, zaburzenia snu, niedowłady, porażenia, omdlenia. Przyczyn lęku szukać należy w dawnych i obecnych stosunkach ludzkich. Rodzi się on z konfliktów życiowych, stanów niepewności, tłumionych uczuć, bieżących stresów.

Przyjście na świat to pierwszy wielki szok w życiu człowieka. Dziecko styka się
z obcym, nieprzyjaznym otoczeniem. Jest zimno, razi światło, pełno nieoczekiwanych wstrząsów i dźwięków. Dziecko utraciło środowisko, w którym czuło się dobrze, utraciło kontakt z matką. Jest to pierwsza lękotwórcza sytuacja życiowa, aby ją złagodzić, należy dziecko otoczyć opieką, czułością, zapewnić ciepło, zaspokoić potrzeby fizjologiczne. Przyjazna atmosfera spowoduje, że noworodek wzmocni się psychicznie, zyska odporność, uchroni przed wyolbrzymianiem uczucia niebezpieczeństwa.

 

  1. Sytuacje rodzące lęk

 

Wczesne dzieciństwo, okres życia spędzony wyłącznie w kręgu rodziny i najbliższego środowiska, ma ogromny wpływ na kształtowanie stosunku dziecka do otoczenia, na jego samodzielność, zaradność, umiejętność oceniania różnych sytuacji życiowych.

Dziecko wychowane w nadopiekuńczej atmosferze domowej, w okresie szkolnym,
a później w dorosłym życiu natrafia na wiele trudności, którym nie umie sprostać. Przyzwyczajanie do ciągłej troski, wyręczanie w obowiązkach, ochrona przed zagrożeniem, zaspakajanie wszelkich potrzeb i zachcianek powodują, że dziecko nie potrafi w przyszłości samo zapewnić takiego standardu , w jakim wyrosło. Nie jest w stanie przewidzieć zagrożeń, dlatego każde, najmniejsze nawet niepowodzenie urasta w jego świadomości do rozmiarów prawdziwej katastrofy. Boi się wszystkiego, co nieznane, obce, co wymaga wysiłku wyrzeczenia, pracy. Lęk przed faktycznym lub nawet wyimaginowanym zagrożeniem może być paraliżujący, wywierać destruktywny wpływ na całe, nawet dorosłe życie. Dziecko takie w późniejszym, dorosłym życiu będzie nieprzystosowane, zbraknie mu odporności psychicznej. Brak wiary we własne możliwości, lęk przed porażką zdominują go.

Dziecko, w którym rodzice lokują całą swoją miłość i nadzieję również może paraliżować lęk. Zaspokojone ma wszystkie potrzeby, warunki do nauki, książki, komputer, korepetycje. Rodzice w zamian żądają bardzo dobrych ocen, nagród, pochwał, sukcesów. Chęć zaspokajania ich wygórowanych nieraz oczekiwań i aspiracji, powoduje, że dziecko cały wysiłek podporządkowuje osiągnięciu tego celu. Dąży do niego za wszelką cenę. Ma wątpliwości, czy będzie w stanie sprostać zdaniom. Napięcie nerwowe, obawa, odbierają mu siły, porażki zniechęcają. Utrzymująca się dłużej sytuacja lękowa jest główną przyczyną niepowodzenia i utrudnia, a nie mobilizuje w dążeniu do celu.

Straszenie dziecka szkołą, kominiarzem, policjantem, pielęgniarką spowoduje, że na ich widok, bez wyraźnej przyczyny dziecko reaguje lękiem. Płacze, chowa się. W sytuacji, w której niezbędna jest pomoc, np. policjanta będzie miało opory, czy należy z niej skorzystać. Strach przed pielęgniarką spowoduje, że np. zastrzyk skojarzy mu się z czymś bardzo bolesnym, zły i z oporami podda się temu zabiegowi. Straszone ciemnościami dziecko, boi się pozostawać samo. Uruchomiona wyobraźnia podsuwa mu najbardziej czarne scenariusze. Nierozsądni rodzice straszą dziecko szkołą. Odłączenie od matki, obce środowisko szkolne, towarzystwo obcych dzieci, nauczycieli, rygory, konieczność podporządkowania się nakazom i zakazom typu: siedź w ławce, nie rozmawiaj, pracuj, uważaj, to duże przeżycie dla malucha. Jeżeli w tym trudnym okresie otaczane jest czuła opieką, zrozumieniem, rozsądną pomocą rodziny, przejdzie przez niego w miarę bezboleśnie. Początek nauki nie będzie kojarzyć się z obowiązkami i zagrożeniem, a radością związaną z poznawaniem nowych kolegów, zabawą, życzliwością, pochwałą, przyswajaniem nowych umiejętności.

Sytuacja odwrotna, kiedy dziecko nie znajdzie pomocy i aprobaty ze strony nauczyciela,
a w domu będzie karane za niepowodzenia, spowoduje lęk przed wszystkim, co ma związek ze szkołą. W jego wyobrażeniu nauczyciel to ktoś, kto krzyczy, stawia złe oceny, skarży rodzicom.

W zdegenerowanym środowisku rodzinnym, dziecko jest bez opieki lub pod niedostateczna opieką starszego rodzeństwa. Alkoholizm jednego lub obydwojga rodziców jest powodem zaniedbania biedy, brudu. Często rodzice żyją w kolizji z prawem. Zwykle są na bardzo niskim poziomie intelektualnym, (chociaż nie jest to reguła), nie maja wielu oczekiwań, pragnień, nie dążą do sukcesów zawodowych lub materialnych. Nie chcą i nie potrafią zrozumieć, że maja obowiązki wobec dzieci. Dzieci z rodzin, które zwykliśmy nazywać „marginesem społecznym”, najczęściej powielają wzorce wyniesione z własnych domów. Nie interesuje ich szkoła, towarzystwo grzecznych kolegów, dobrych uczniów. Lgną do złego. W środowisku podobnych sobie czuja się swojsko, nie są gorsze, biedniejsze, nie muszą udawać. Dzielą się swoimi doświadczeniami wyniesionymi ze swoich rodzin. Złymi doświadczeniami. Szybko dorośleją. Poznają smak papierosów, alkoholu, narkotyków i ucieczek. Trafiają do grup nieformalnych, na drogę przestępstw, popadają w konflikt z prawem. Lęk przeradza się u nich w demonstracyjne afiszowanie swojej inności. Z butą podkreślają lekceważenie dla społecznie przyjętych norm i zasad. Z wyraźną ironią reagują zarówno na złą ocenę, uwagę, jak i ewentualną pochwałę. Żadna z metod wychowawczych nie znajduje wobec nich zastosowania.

Gdyby komuś udało się przenicować ich osobowość, chyba znalazłby przyczynę takich zachowań. Sądzę, że jest nią głęboko zakorzeniony lęk, z którego nawet nie zdają sobie sprawy. Być może na początku, od chwili, gdy sami zaczęli słuchać i patrzeć, analizować, dostrzegli, że czymś różnią się od rówieśników. Nie wiedzieli jak tę różnicę zlikwidować, jak dorównać, jak stać się lepszymi. Uciekli ze środowiska, któremu nie byli w stanie sprostać, do tego, w którym się nie wyróżniają. A swój – nie zawsze uświadomiony żal - uzewnętrzniają lekceważeniem, agresją.

Nie tylko błędy wychowawcze i warunki środowiskowe są źródłem lęku dzieci. Często beztroskie, zdrowe psychicznie, zaczynają wykazywać objawy wskazujące na lęk szkolny. Jego podłoża należy szukać w początkowym okresie nauki. „Normalne” dotąd dzieci, mające do wykonania obowiązki, jakie nie przerastają ich sił i możliwości, znające nakazy i zakazy, otoczone opieką, bezpieczne, zostają wyrwane ze swojej stabilizacji. Nowi koledzy – może bardziej śmiali, głośniejsi, mądrzejsi, częściej chwaleni przez nauczyciela, zwracają powszechną uwagę. Dzieci mniej przebojowe myślą o sobie, że są brzydsze, biedniejsze, niezauważane przez kolegów, a więc gorsze. Boleśnie odczuwają tę swoją inność. Boją się odezwać, bo nie chcą zostać wyśmiane. Nie zgłaszają się do odpowiedzi, bo nie są pewne swoich wiadomości, umiejętności czy racji. Samotnie spędzają przerwy, rówieśnicy nie włączają ich do swoich zabaw. Wstydzą się np. swoich gorszych ubrań, czy przyborów. Wstydzą się przyznać, że nie mają pieniędzy na batona, wycieczkę. Zamykają się w sobie. Utwierdzają się w przekonaniu o mniejszej wartości. Przeraża je każdy sprawdzian, kartkówka. Zaczynają „kombinować” jak uniknąć chodzenia do szkoły. Obowiązek szkolny kojarzą tylko z dolegliwościami. Nasilające się długotrwałe niepowodzenia przerastają ich. Jeżeli nie dostrzegają tego rodzice, nie przyjdą w porę z pomocą, dzieci same nie poradzą sobie z problemem.

Lęk wywołany stresem przyjmuje bardzo różną postać. Dziecko pragnąc najlepiej wypaść np. w ważnych zawodach sportowych doznaje uczucia podobnego do paraliżu. Traci siły, sprawność ruchową. Ważny egzamin, olimpiada, konkurs – kiedy zależy mu na dobrym wyniku, mogą być pod tak wielkim obciążeniem psychicznym, że uczeń zapomni nawet najbardziej elementarne wiadomości, nie potrafi sklecić żadnego zdania, ma przysłowiowa pustkę w głowie.

Publiczny występ na apelu, akademii szkolnej, oficjalnych uroczystościach jest dla dziecka ogromnym przeżyciem. Brak obycia z większą widownią, mikrofonem, podniosłym nastrojem, wszystko to stwarza nerwową atmosferę. Dziecko nie przywykło w niej przebywać, nie potrafi sobie radzić. Dopada je trema powodująca typowe odruchy lękowe: pocą się ręce, odczuwa drżenie lub bezwład nóg, głos zmienia barwę lub więźnie w gardle. Przyjazne, pełne zrozumienia nastawienie widowni może pomóc dziecku przełamać lęk. Reakcja odwrotna: śmiech, tupanie, gwizdy – pogłębia go. Dziecko bez słowa, z płaczem ucieknie z miejsca, w którym poniosło klęskę. Długo będzie pamiętać,
a niechęć przed publicznymi wystąpieniami może zostać na zawsze. Dlatego nie wolno dziecka zmuszać, namawiać, aby robiło coś wbrew sobie. Silna presja uruchamia w psychice blokadę, niechęć i strach, w efekcie czynność wykona jest znacznie poniżej możliwości. Powstawaniu sytuacji lękowej może sprzyjać nawet uczestnictwo w lekcji. Może zdarzyć się, że dziecko jest w danym dniu nieprzygotowane, nie odrobiło zadnia domowego. Wszystkie myśli skupiają się wokół tematu, jak ten fakt ukryć. Kuli się, chowa za plecami kolegów. Intensywnie obmyśla wytłumaczenie na wypadek „wpadki”, boi się reakcji rodziców. Dziecko może nie lubić nauczyciela, każda lekcja z nim dostarcza przykrych przeżyć. Wystąpią wówczas typowe reakcje lękowe w postaci jąkania, drżenia itp., albo wręcz przeciwnie. Zachowanie zależy od temperamentu i kultury ucznia. Może być opryskliwy, ordynarny, wymyślać złośliwe figle, aby nauczyciela ośmieszyć. Podłożem każdego z powyższych zachowań jest lęk, ale w bardzo różny sposób uzewnętrzniany.

Rozsądek wymaga, aby rodzice nie ograniczyli się do opieki nad dzieckiem na terenie domu i podwórka. Muszą znać szersze środowisko, w jakim przebywa ich dziecko. Muszą utrzymywać kontakt ze szkołą, interesować się nie tylko wynikami w nauce, ale również tym, jak ich dziecko zachowuje się w grupie rówieśniczej.

Czy jest akceptowane?

Czy ma zahamowania?

Czy śmiało, aktywnie włącza się w działania grupy?

Jakie przejawia zdolności i jakie braki?

Czy potrzebuje pomocy?

Jeśli tak, to, w jaki sposób można mu pomóc?

Muszą dyskretnie obserwować dziecko. Uważnie je słuchać i chcieć zrozumieć, co do nich mówi. Muszą nauczyć się z nim rozmawiać. Tylko oni mogą pomóc dziecku przełamać lęk przed szkołą, kolegami, nauczycielami. Dziecko otoczone właściwą opieką może odzyskać zaufanie we własne siły. Szybciej nawiąże kontakt z rówieśnikami, chętniej się uczy. Przestanie unikać szkoły. Nie będzie „uciekać w chorobę”, symulować bólu brzucha lub głowy, szukać pretekstu pozostania w domu. Dla mądrych rodziców zachowanie dziecka, które może wyglądać na wyłgiwanie się od uczestnictwa w lekcjach, winno budzić podejrzenie. Powinno być sygnałem, że się coś dzieje złego, że potrzebne jest ich zainteresowanie.

 

3. Zakończenie

Analizując powyższe przykłady stwierdzam, że każda z przedstawionych sytuacji rodzinnych jest źródłem lęku przed szkołą. Chociaż różnią się znacznie od siebie jednak wszystkie są nieprawidłowe. W każdej z nich popełniane są błędy wychowawcze. Zarówno nadopiekuńczość, jak i nadmierne oczekiwanie, wymagania, straszenie, zła atmosfera, nałogi, brak zainteresowania dzieckiem nie sprzyja tworzeniu prawidłowego środowiska wychowawczego. Niewłaściwy stosunek do dziecka jest zwykle główna przyczyną dziecięcego leku. Nieważne, czy przejawia się on nadmierną bojaźliwością, pokorą, agresją, lęk zawsze jest bardzo destrukcyjny. Lęk przed presją kolegów często bywa przyczyną niechęci dziecka do szkoły. Świadomość, że w klasie jest ktoś wrogo do niego nastawiony- wywołuje strach. Dziecko jest pełne obaw, ciągle oczekuje ataku i myśli jak się przed nim bronić. W takie sytuacje poopadają dzieci słabe fizycznie, nie potrafiące się bić, wyzywać, nie mające oparcia w grupie rówieśników. Pozostawione samo jest obiektem szykan. Bywa, że się im poddaje, płacze, prosi o litość, spełnia każde życzenia silniejszego, agresywnego kolegi. Oddaje mu swoje przybory, śniadanie, kieszonkowe, wykonuje ośmieszające polecenia. Zastraszone boi się poskarżyć nauczycielom lub rodzicom. Cierpliwie poddaje się presji rozwydrzonego kolegi lub grupy, ponieważ wie, że interwencja jeszcze może nasilić agresję.

Długo utrzymująca się atmosfera zastraszenia może przerodzić się w trwały lęk przed szkołą. Jesteśmy dorośli, a nie potrafimy opanować swoich lęków, jak więc ma sobie z nimi radzić mały, słaby i nieodporny psychicznie uczeń? Lęk szkolny to bardzo ważny problem. Winien on interesować nie tylko rodziców, nauczycieli, pedagogów szkolnych, ale stać się obiektem zainteresowania policji, lekarzy, wszystkich, którym bliskie jest dobro dziecka. Wszystkich, którzy maja wpływ na tworzenie się przyjaznej atmosfery.